Start
      Dziennik
   Zastępstwa
images/n1.png

Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z relacjami uczestników mobilności programu Erasmus+ w Turcji.

 

Daria

„Jestem bardzo zadowolona z wyjazdu do Turcji. Dzięki temu pobytowi poznałam nowy kraj, kulturę i zwyczaje. Bardzo podobały mi się zorganizowane zajęcia w szkole. Dużo radości sprawiły mi wycieczki – rejs statkiem, czy wycieczka do Efezu. Dzięki pobytowi w Turcji, poznałam nowe koleżanki, z którymi nawiązałam kontakt.”

Marta

„W dniach 18-23 października, dzięki realizowanemu w naszej szkole projektowi Erasmus+, wraz z trójką moich rówieśników i dwójką nauczycieli, odbyłam podróż do Balikesir, dużego miasta położonego w północno-wschodniej Turcji. Tam podczas naszego pobytu brałam udział w zajęciach lekcyjnych w tamtejszej szkole oraz uczestniczyłam w lokalnych wycieczkach organizowanych przez naszych tureckich przyjaciół. Dzięki tym aktywnościom poznawałam kulturę oraz tradycje panujące w Turcji. W szkole wraz z uczniami z partnerskich szkół wspólnie rozwiązywaliśmy quiz na temat znajomości krajów biorących udział w tym projekcie. Odwiedziliśmy również burmistrza Balikesir, który opowiedział nam o historii miasta i jego funkcjonowaniu. Ostatniego dnia odbyliśmy ciekawą wycieczkę do historycznego miasta Efez, które urzekło mnie swoją starożytną architekturą. W Turcji poznałam wielu moich rówieśników, z którymi kontynuuję znajomość za pośrednictwem portali społecznościowych. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie również turecka kuchnia, która zaoferowała wiele nieznanych mi dotąd smacznych dań takich, jak „iskender” - mięso wołowe podawane na chlebie. Miło wspominam spędzony tam czas i na pewno w przyszłości jeszcze nie raz odwiedzę ten kraj.”

Michał

„Od samego początku byłem zachwycony wylotem do Turcji. Podobał mi się wyjazd, kultura, miejsca, w których byliśmy. Ludzie i zasady zadziwiły mnie. Dla mnie wyjazd był najlepszym do tej pory.”

Stanisław

„Naszą podróż do Turcji w ramach projektu Erasmus+ rozpoczęliśmy od wyjazdu do Warszawy na lotnisko ok. 4 rano. Na Okęciu rozpoczęły się pierwsze problemy z biletami, ale się z nimi uporaliśmy. Daliśmy nasze walizki do bagażu rejestrowanego i poszliśmy do kontroli bezpieczeństwa, wszyscy przeszli przez bramki, oprócz…mnie. Miałem z nim problemy, ponieważ przykleiłem naklejkę na nim, a strażnicy nie mogli odczytać ile powerbank ma mAh, musiałem zdrapywać naklejkę. Zdenerwowałem się i zacząłem ją zdrapywać zębami. W końcu udało mi się i mogłem przejść dalej. Na samolot do Antalii czekaliśmy ok. 1 godziny. W Antalii musieliśmy się śpieszyć i prawie się spóźniliśmy, bo wszystkiego trzeba było dowiadywać się w punktach informacyjnych, ale się udało. Następne problemy zaczęły się w Stambule. Nie mogliśmy znaleźć walizek, okazało się, że były gdzie indziej, ale w końcu mogliśmy jechać do Balikesiru. Tam jechaliśmy ok. 3-4 godz. Najpierw pojechaliśmy do restauracji z tradycyjnym jedzeniem tureckim. Na obiad dostaliśmy wielki talerz z kebabem na 2 osoby. I to było na tyle pierwszego dnia. Następnego dnia pojechaliśmy do tureckiej szkoły, gdzie zostaliśmy powitani wspaniale. Wszyscy chcieli się z nami przywitać, pozadawać pytania. Następnie zostaliśmy zaproszeni do takiej sali do apelów, gdzie trochę w żartobliwy sposób przedstawione zostały wszystkie kraje z projektu. Następnie uczniowie 8 klasy, zadawali nam pytania na temat nas i co sądzimy o Turcji. Na obiad zabrali nas do restauracji, jak się okazało, obiad robili między innymi uczniowie z tej szkoły, gdyż jest to szkoła gastronomiczna. Posiłek był wyśmienity. Trzeciego dnia mnie i Michała obudziło o 5 nad ranem wzywanie do modlitwy, więc byliśmy lekko niewyspani. Tego dnia zabrali nas nad morze i podróż statkiem, na którego dachu tańczyliśmy. Po powrocie ze statku poszliśmy na wyśmienitą rybę w restauracji nadmorskiej. Ta ryba nazywała się chyba „Cipro”, czy jakoś tak, ale była pyszna. Później zwiedziliśmy dawną grecką miejscowość, a później pojechaliśmy z powrotem do hotelu. Kolejnego dnia byliśmy w miejscu takim bardzo informatycznym, było tam wiele drukarek 3D i okulary VR (ja nawet byłem mistrzem w korzystaniu z tych okularów), później pojechaliśmy do miejsca, w którym staczaliśmy bitwy na małe robociki, tak zwane „mBoty”. Ostatniego dnia pojechaliśmy do Efezu, zwiedzieliśmy antyczne budowle i dom Maryi. Na sam koniec zrobili nam uroczystą kolację. Szczerze płakałem pod koniec tego wyjazdu, ale mam nadzieje, że będzie więcej takich.”

Licznik odwiedzin

2629396
DzisiajDzisiaj885
WczorajWczoraj1597
W tym tygodniuW tym tygodniu885
W tym miesiącuW tym miesiącu35504
RazemRazem2629396
Zalogowani 0

Deklaracja dostępności.

deklaracja dostepnosci

logo png